Wywiad z Kobusem Basson właścicielem Kleine Zalze
Tradycja produkcji wina w RPA jest bardzo długa, ale o wzroście jego popularności możemy mówić od około 20-tu lat – skąd takie “opóźnienie”?
RPA ze względów politycznych było izolowane przez wiele lat. Dopiero kiedy w 1994 roku Nelson Mandela został prezydentem, inne rynki zaczęły się dla nas otwierać, a winnice uzyskały możliwość eksportu swoich win.
Wasza winnica znajduje się w Stellenbosch – miejscu, które jest uznawane za najlepszy region uprawy winorośli w RPA. Co czyni ten obszar tak wyjątkowym?
Kiedy europejscy osadnicy osiedlali się w RPA w 1652 roku, Stellenbosch było jednym z pierwszych, założonych regionów winiarskich. Region jest relatywnie blisko wybrzeża, ma bogatą, granitową glebę i otrzymuje stosunkowo dużą dawkę deszczu w zimowych miesiącach (czerwiec – sierpień). Dodatkowo mamy tu bardzo dużo słońca w ciągu całego roku. Kombinacja tych wszystkich elementów sprawia, że produkuje się tu wyjątkowej jakości wina, szczególnie te z odmian: Chenin Blanc, Shiraz i Cabernet Sauvignon.
Pinotage to szczep stworzony w RPA, czy uważasz że jest to odmiana, która jest najlepiej przystosowana do waszego terroir?
Pinotage to bardzo ciekawy szczep, krzyżówka Pinot Noir i Cinsault. Te dwie odmiany zresztą są również u nas uprawiane i służą do produkcji win jednoszczepowych. Pinotage jest używany także przez winiarzy w USA i Nowej Zelandii, ale głównie przez tych, którzy mają swoje korzenie w RPA. Ta odmiana jest świetnie przystosowana do południowoafrykańskiego terroir, ale zarówno sama uprawa winorośli jak i sposób produkcji wina odgrywają ogromną rolę by stworzyć z niej wino światowej klasy.
Przybliż proszę naszym czytelnikom historię winnicy Kleine Zalze – kiedy i jak to się zaczęło?
Pierwszym właścicielem był Nicolaas Cleef, który pochodził z małego miasteczka niedaleko Lipska, we wschodnich Niemczech, zwanego Salze. Był jednym z pierwszych osadników, którzy przenieśli się do Stellenbosch z Kapsztadu w 1680 roku. Nasza posiadłość znana jest z produkcji winogron już od 1695 roku, kiedy Nicolaas Cleef zapłacił po raz pierwszy podatek od winnicy – w tamtym czasie zostało tu zarejestrowanych ponad 7 000 krzewów winorośli.
Gdybyś musiał wyjaśnić komuś, kto nie zna Waszych win, jaki jest ich styl – jak byś to opisał?
Nasza filozofia produkcji wina opiera się na trzech filarach. Staramy się pielęgnować i rozwijać je wszystkie, mam tu na myśli: winnicę, piwnicę (winiarnię) i ludzi. Najlepsze wina rodzą się w winnicy – to jakość owocu decyduje o tym jakiej jakości będzie wino i naszą rolą jest dopilnować tej jakości. W piwnicy z tych znakomitych gron tworzymy następnie wina jakości premium. A wszystko to zarówno w winnicy jak i winiarni jest możliwe dzięki pracy zaangażowanych, pełnych pasji ludzi. Pamiętając o tej filozofii, nasi winiarze są opiekunami owoców i konsekwentnie wytwarzają światowej klasy, zrównoważone wina, które odzwierciedlają charakterystyczne cechy danej odmiany.
Wybierz proszę jedno wino, która najlepiej reprezentuje Kleine Zalze?
Jako że wszystkie są fantastyczne to strasznie trudne pytanie – ale jeśli muszę wybrać będzie to Family Reserve Cabernet Sauvignon.
W jaki sposób wina Kleine Zalze są podobne bądź odmienne od innych win regionu? Dlaczego koneserzy wina powinni właśnie je wybrać?
Poza 72 hektarami, które mamy jako Kleine Zalze, zarządzamy dodatkowymi 120 hektarami w Stellenbosch i winogronami z kolejnych 140 hektarów poza Stellenbosch. Nasz zespół winiarski zdołał znaleźć specjalne, najlepsze parcele winnic dla każdego produkowanego przez nas wina. W ten sposób możemy konsekwentnie produkować wina najwyższej klasy, które różnią się od innych produkowanych w regionie. Dodatkowo mamy różne linie produktowe i zamiast np. tylko jednego stylu Chenin Blanc chcemy dać konsumentowi wybór trzech lub czterech na różnych poziomach cenowych.
Zgodnie z moją wiedzą Kleine Zalze jest najbardziej nagradzaną winnicą z RPA – jaki jest sekret Waszego sukcesu?
Kluczem jest konsekwencja w działaniu. Rok w rok, nasi winemakerzy stale produkują wina najwyższej, światowej klasy, cały czas starając się tę jakość podnosić.
Oprócz winiarni, posiadacie również wspaniałą restaurację „Terroir”, widziałam nawet w polskiej telewizji serial dokumentalny o niej – powiedz nam kilka słów o tym projekcie?
Terroir została otwarta w październiku 2004 roku i od tego czasu stała się jednym z najbardziej poszukiwanych miejsc dla smakoszy w Cape Winelands, umieszczając w bardzo widoczny sposób Stellenbosch na mapie kulinarnej. Menu Terroir zmienia się wraz z porami roku i pomysłami szefa kuchni Michaela Broughtona. Michael opisuje swój styl gotowania jako „zwodniczo prosty” i widać to w jego podejściu do jedzenia. Mniej znaczy zdecydowanie więcej. To wyzwanie związane z kreatywnością polegające na tym, aby wiedzieć, kiedy zachować powściągliwość.
Jeśli do winiarni, znakomitych win i restauracji- ikony, dodamy jeszcze hotel: Zalze Lodge- otrzymamy wyjątkowe miejsce wakacyjne. Jaki jest najlepszy moment roku żeby odwiedzić Kleine Zalze i co oprócz Waszych wszystkich wspaniałości można zobaczyć w pobliżu?
Luty / marzec to świetny moment roku, ponieważ jest gorąco, a jednocześnie nie jest to sezon, w którym podróżują miejscowi, co oznacza, że restauracje i hotele nie są pełne. Jest bardzo wiele miejsc do odwiedzenia poza Stellenbosch, które obejmują Kapsztad, Górę Stołową, Cape Point, Szlak Ogrodów, a jeśli chcesz zobaczyć dzikie zwierzęta, to wystarczy 2-godzinny lot i jesteś w Parku Narodowym Krugera.
Proszę powiedz nam, jakie wina prywatnie pijasz najczęściej?
To kombinacja win miejscowych i międzynarodowych. Wino tak jak i jedzenie daje wachlarz możliwości poznawczych. Każdego dnia jesz kolację i każdego dnia możesz się cieszyć z poznawania nowego wina. To co wyjątkowo lubię to wina z Chenin Blanc, Cabernet Sauvignon, Shiraz oraz kupaż Doliny Rodanu (Grenache, Shiraz, Mourvedre).
I na koniec jeśli nie masz nic przeciwko powiedz parę słów o swoim prywatnym życiu. Czy masz jakieś dodatkowe hobby, jak lubisz spędzać wolny czas?
Moja rodzina jest dla mnie niezwykle ważna, więc każdy wolny czas, jaki mam, lubię spędzać z nimi. Mamy dom wakacyjny na wybrzeżu, który często odwiedzamy. Lubimy podróżować jako rodzina, zwłaszcza po Europie, aby doświadczyć innych krajów i kultur. W wolnym czasie lubię jeździć na rowerze górskim, a ponieważ mamy wiele tras rowerowych zarówno w Stellenbosch jak i reszcie kraju – jest co przemierzać.
Kobus, bardzo dziękuję za poświęcony czas i do zobaczenia.