Sauvignon Blanc – Poznajemy szczepy
Długo przymierzałem się do napisania tego artykułu. Oj długo! Zajęło mi dużo czasu samo znalezienie w sobie siły i motywacji do wzięcia w dłoń kartki papieru i długopisu. Ile razy te przybory piśmiennicze lądowały w najciemniejszym rogu biurka z niepewnym postanowieniem: „Może jutro coś napiszę?”. I tak z tych następnych dni robiły się następne i kolejne.
Bo temat tej rozprawy jest niełatwy. Ba! Nawet śmiem twierdzić, że przypadła mi w udziale niewdzięczna rola promotora bardzo popularnego szczepu winorośli. Popularnego, co nie znaczy, że dającego wina łatwe i przyjemne, z nutą słodyczy w smaku i cudownym zapachem kwiatów. Wprost przeciwnie – często aromat win zrobionych z tego szczepu przywodzi nam na myśl woń piany na puszczonym w długi galop koniu, czy też piwnicy zimową porą, zamieszkiwanej przez stado lekko zdziczałych kotów.
Jednak w tych winach jest coś tak tajemniczego, tak hipnotyzującego, że raz je kosztując chcemy jeszcze więcej i więcej.Zapraszam Państwa w niezapomnianą, mam nadzieję, podróż po świecie win stworzonych ze szczepu Sauvignon Blanc. A podróż ta będzie liczona w tysiącach kilometrów, bowiem odwiedzimy najdalsze zakątki naszego globu.
Zaczniemy naszą podróż we Francji. Wszak gdy mówimy wino, mamy przed oczami pola na obrzeżach średniowiecznych galicyjskich wiosek obsadzone rzędami winorośli.Gdy myślimy Sauvignon Blanc – powinniśmy widzieć przede wszystkim apelację Sancerre, z zabudowaniami na wzgórzach, a krzewami winorośli w dolinach. Takie usytuowanie wraz z charakterystycznym terroir, w skład którego wchodzi między innymi gleba bogata w żwir i krzemień, daje światu wina wybitne. Tutejsze Sauvignon Blanc są bardzo przenikliwe w smaku, z doskonałą kwasowością i mineralnym finiszem. Mają charakterystyczny dla win z tego regionu zapach liści czarnej porzeczki i owoców agrestu. I choć aromaty nie atakują nosa tak intensywnie jak w przypadku Sauvignon Blanc z innych części winiarskiego świata, to ich wyjątkowość ujawnia się na podniebieniu. Tę wspaniałą i pożądaną przez znawców mineralność, ze zbalansowaną kwasowością i świeżością oraz długim i bogatym finiszem, znajdziemy tylko w tutejszych winach.
Z przyjaznej Francji, pokonując ośnieżone szczyty Alp, wędrujemy do włoskiej Górnej Adygi – regionu rozciągającego się w północno-wschodniej części Italii, tuż przy granicy ze Szwajcarią i Austrią. Nie zdziwmy się więc, gdy usłyszymy tutejszych mieszkańców, mówiących po niemiecku. Tę niemiecką precyzję i dopracowanie widać także w winach. I nie jest istotne, że uprawia się tutaj kilkadziesiąt różnych odmian winorośli. Wina z Górnej Adygi są winami bardzo dobrymi, a często wybitnymi.
W przeciwieństwie do Doliny Loary, gdzie klimat był przewidywalny, tutaj spodziewajmy się ciepłych lat, ale mroźnych zim. Nader czuć wpływ niedalekich Alp. Stąd też idealne warunki znalazł sobie Sauvignon Blanc. Niska temperatura, gdy winogrona są zbierane z krzewów, powoduje, że wina z tego szczepu są niespotykanie owocowe. Rzadko gdzie indziej są uzyskiwane aromaty owoców czarnego bzu i pigwy. Dominują również nuty dojrzałych owoców agrestu. Orzeźwiająca kwasowość jest bardzo przyjemna, szczególnie latem. Wina z gron Sauvignon Blanc uprawianych w Górnej Adydze świetnie gaszą pragnienie.
Zostawiamy piękne widoki pofalowanych zboczy Alto Adige, by udać się w dłuższą podróż. W celu poznania różnych wcieleń Sauvignon Blanc jedziemy na Antypody.Mamy tutaj do czynienia z brakiem ograniczeń, jeśli chodzi o uprawę winorośli. Można ją nasadzać, gdzie się komu podoba. No może jedynym czynnikiem branym pod uwagę przy wyborze miejsca uprawy jest dostęp do wody. Jednak nasadzenia obejmują przede wszystkim obszar południowej Australii. Nasz dzisiejszy bohater rośnie tam, gdzie lata są dość chłodne, a wody jest pod dostatkiem. Pamiętamy, że uprawiany w Europie lubił lata ciepłe, natomiast zimy dosyć mroźne – tutaj jest odwrotnie. Sauvignon Blanc tu uprawiany daje wina bardzo owocowe, a królującymi aromatami i smakami jest marakuja i ananas. Charakterystyczną cechą jest to, że wina produkowane z tego szczepu fermentują w niskich temperaturach w stalowych tankach i dojrzewają na osadzie – stąd wspomniane tropikalne nuty zapachowe i smakowe. Wina produkowane w ten sposób mają bardzo jasną, słomkową wręcz barwę – to też typowe dla naszego bohatera na tym kontynencie.
Z Australii udajemy się do ostatniego punktu naszej wycieczki. Jedziemy do Nowej Zelandii. O ile w Europie Sauvignon Blanc uprawia się na ubogich ziemiach, często wśród pokaźnej liczby kamieni, to w Nowej Zelandii takiego podłoża zwyczajnie nie ma. Gleba tutaj jest tak żyzna, że zmusza tutejszych mieszkańców do wymyślania przeróżnych sposobów właściwego postępowania z krzewami, usuwania listowia i wykorzystywania każdego promienia słonecznego, by zahamować nadmierny wzrost roślin.
Sauvignon Blanc uprawia się tutaj przede wszystkim na równinnym obszarze Marlborough oraz w regionie Waipara na Wyspie Południowej. To tutejsze Sauvignon podbiło wyobraźnię i podniebienia tysięcy znawców wina, ale też jego amatorów. Nasz bohater jest tutaj wyraźnie zmysłowy i tropikalny. Duża w tym zasługa producentów, którzy przywiązują ogromną wagę do selekcji winogron. W nowozelandzkich Sauvignon Blanc po raz pierwszy wyczujemy lekką słodycz. Nie spotkaliśmy jej wcześniej w produkowanych nigdzie indziej.
Zachęcam do zabrania czterech butelek Sauvignon Blanc na letnie urlopy: z Doliny Loary, Górnej Adygi, Australii i Nowej Zelandii. Przekonają się Państwo, jak klimat, gleba i sposób produkcji wpływają na to, co znajdujemy w kieliszku. A przecież to ten sam szczep.