Pasjonaci z West Cork

Próbowaliście już whiskey z najbardziej na południu położonej irlandzkiej destylarni WEST CORK?

Bardzo przyjemna whiskey, ciekawa historia powstania, położenie na południowym krańcu Irlandii i młody wiek destylarni to wszystko sprawiło, że musieliśmy wybrać się do West Cork i na własne oczy przekonać się jak wygląda produkcja złocistego trunku u naszego drugiego producenta irlandzkiej whiskey WEST CORK Distillers.

Naszą podróż odbyliśmy w pierwszych dniach lata i jak zwykle trafiliśmy na piękną pogodę, co w przypadku Irlandii nie jest takie oczywiste.

Destylarnia swą nazwę wzięła od regionu geograficznego WEST CORK stanowiącego południowo-zachodnią część największego obszaru administracyjnego Irlandii – hrabstwa Cork. Są to tereny bardzo atrakcyjne turystycznie, znane z niesamowitych półwyspów, pięknych plaż, malowniczych miasteczek i wiosek. To właśnie w jednej z nich rybackiej osadzie – Union Hall w 2004 roku powstała Glanmara Limited – obecna WEST CORK DISTILLERS. Gorzelnię założyła trójka przyjaciół John O’Connell, Denis i Gerard McCarthy.

John był technologiem/inżynierem żywności, który marzył o otwarciu własnej destylarni, chciał mieć bowiem wpływ na tworzenie smaków i aromatów. Denis i Gerard to byli rybacy – tacy prawdziwi zaprawieni w bojach, mający za sobą wiele sztormów i niebezpiecznych przygód. Do dziś w pubie Dennisa wiszą zdjęcia jego kutra podczas potężnego sztormu. Rybołówstwo dopadł jednak kryzys i kuzyni musieli porzucić swoje dotychczasowe źródło utrzymania. Podobno to właśnie podczas nocnego spotkania, przy whisky w jednym z pubów, zrodził się pomysł założenia destylarni.

Dziś West Cork to wciąż stosunkowo nieduża, ale prężnie rozwijająca się firma dostarczająca swoje produkty do ponad 35 krajów. Co najważniejsze, pozostali niezależni, rozwijają się krok po kroku tak jak to sobie zaplanowali. Popyt na ich produkty i wzrastająca produkcja sprawiły, że w 2013 roku przenieśli produkcję do liczącego ok. 2,5tys. mieszkańców miasteczka Skibbereen. Nie znajdziemy tu stylowych budynków destylarni, błyszczących miedzią wielkich alembików, nie ma visitor center. A mimo to panuje tu wspaniały klimat, stworzony przez zgraną, niesamowicie otwartą i gościnną załogę West Cork. Są pasjonatami, chcą być innowacyjni, cały czas szukają nowych rozwiązań choćby w sposobie wypalania beczek, którego byliśmy świadkami. W West Cork produkowana jest whisky typu grain, single malt i pot still. Wszystkie destylowane są w alembikach, co w przypadku whisky grain jest praktycznie niespotykane, gdyż z reguły destylowana jest ona w aparatach Coffeya. Do produkcji używają wyłącznie źródlanej wody i lokalnych zbóż – jęczmienia i pszenicy. Gorzelnia kupuje słodowany jęczmień, ale pewne partie – jako jedyni w Irlandii – przygotowują też we własnym zakresie. W przypadku produkcji pot sill whiskey – proporcje słodowanego i niesłodowanego jęczmienia wynoszą 50/50. Słodowanie w West Cork ma trochę inny przebieg, a mianowicie kończy się ono na etapie tzw. zielonego słodu. Po wstępnym 24 godzinnym namoczeniu, 24 godzinnym odpoczynku i ponownym namoczeniu, ziarno pozostawia się do skiełkowania i kiedy proces się zacznie –zamiast tradycyjnego suszenia i mielenia – trafia ono bezpośrednio do kadzi zaciernej. Zacieranie trwa ok. 0,5 godziny, po czym brzeczka trafia do stalowych kadzi fermentacyjnych – jest ich dużo i mają różne rozmiary. Przepompowywanie pomiędzy poszczególnymi zbiornikami ułatwia aparatura przypominająca centralkę telefoniczną, w której zamiast kabli przepinamy rury. Powstający po fermentacji wash ma 12,5% a więc dużo. Destylacja jest trzykrotna i odbywa się w alembikach, które kształtem odbiegają od tych znanych ze szkockich destylarni. Alembiki, w których zachodzi trzecia destylacja to tzw. Holstein Stills. Powstający new make ma ok 70-72% mocy. Nie ma tu spirit safe i alkohol płynie wartkim strumieniem, który można degustować. Oczywiście takiej szansy nie mogliśmy przepuścić. Dojrzewanie odbywa się głównie w beczkach z amerykańskiego dębu w magazynach Cork Bonded Warehouse w Cork. Ostatnio gorzelnia zakupiła jednak magazyny w Skibbereen i to właśnie w nich, już niedługo będzie dojrzewała WEST Cork whiskey.

Piękna pogoda, znakomita whiskey niezwykła gościnność Johna i polowanie z aparatem na wieloryby to wszystko sprawiło, że wyjazd na południe Irlandii na długo pozostanie nam w pamięci.