Campbeltown – Whisky capital of the world
Dwie godziny jazdy samochodem na północny zachód od Glasgow, mijając miejscowość Tarbet, wjeżdżamy na zapierający dech w piersi Kintyre. Półwysep który, uważany za jeden z najpiękniejszych terenów Szkocji, zlokalizowany jest na zachodnim jej wybrzeżu i urzeka widokami zielonych wzgórz, wdzierającego się w nie oceanu, który opływa Mull of Kintyre.
Na wschód od tego miejsca, około 20 km w linii prostej znajduje się miasto Campbeltown. Osada, zwana do 1667 roku Kinlochkilkerran (anglizacja z gaelickiego języka „Ceann Loch Chille Chiarain”), kiedy to Archibald Campbell, Hrabia Argyle nadał jej prawa miejskie. Od tego czasu Campbeltown stało się ważnym ośrodkiem rybołówstwa oraz przemysłu stoczniowego, a także centrum szkockiej whisky.
Campbeltown jest jednym z pięciu klasyfikowanych obszarów Szkocji jako odrębny region produkcji szkockiej malt whisky. Na tym w sumie niewielkim terenie, w pewnym okresie było zlokalizowanych 30 destylarni, co zostało podkreślone przez proklamowanie Campbeltown jako Światowej Stolicy tego złocistego trunku. Szkocka ludowa piosenka Campbeltown Loch, I wish you were whisky, przypomina o czasach świetności, trwających do początków XX wieku. Wielki Kryzys i prohibicja w Stanach Zjednoczonych doprowadziły to do zamknięcia wszystkich produkujących tu wówczas destylarni. Dzisiaj, po wielu latach tradycja zaczyna się odradzać. Stare destylarnie zaczynają ponownie dzielić się z aniołami swoimi destylatami. Obecnie działają w mieście trzy gorzelnie Glengyle i Springbank należące do Mitchell’s Distillery oraz Glen Scotia należąca do Loch Lomong Group. Cóż, czujemy się zaszczyceni faktem, że reprezentujemy w Polsce wszystkie produkty z tak zasłużonego regionu w produkcji whisky.
2016 rok dla destylarni Glengyle jest niezwykle ważny. Ale od początku. W drugiej połowie XIXw synowie Archibalda Mitchella, William i John przejmują założoną przez ojca destylarnię Springbank. Pozostałe rodzeństwo prowadzi gorzelnię Rieclachan, a wspólnie wszyscy zajmuje się rolnictwem co w ówczesnym czasie było rzeczą oczywistą. Uprawa jęczmienia i produkcja pasz z przerobionego przez destylarnie słodu jest racjonalna, gdyż pozwala obniżyć koszty produkcji. Ale jak to w rodzinie, bywają tez sprzeczki i konflikty interesów. Podobno William z Johnem pokłócili się o owcę, ale można przypuszczać, że ich wspólne interesy nie szły gładko napotykając różne przeszkody. William postanawia spróbować samemu prowadzić gorzelnię. W 1872 roku, na rogu Glebe Street i Glengyle Road, poniżej Springbank distillery zakłada własną – Glengyle Distillery. Prowadzi ją jednoosobowo, zapewniając jej właściwy rozwój i odpowiednie zyski. Niestety jak większość zakładów w Campbeltown i ją dotyka kryzys. Zapada decyzja o sprzedaniu. W 1919 roku sprzedaż zostaje sfinalizowana i nowym właścicielem staje się West Highland Malt Distillery. Pięć lat później za 300 £ gorzelnia przechodzi w nowe ręce i po kolejnym roku zostaje zamknięta. Całe magazynowe zapasy destylatów zostają zlicytowane na aukcji 8 kwietnia 1925 roku. Na szczęście budynki znalazły swoje nowe przeznaczenie. Przez kilka lat były wykorzystywane przez Campbeltown Miniature Rifle Club. Następnie jako biuro sprzedaży firmy rolniczej. Były też próby reaktywowania jej pierwotnej działalności. Pierwsze już po 16 latach od zamknięcia, przez właścicieli Glen Scotia, braci Bloch. Wojna jednak pokrzyżowała te plany. W 1957 roku, Campbell Henderson ponownie próbował uruchomić produkcję destylatów, ale pomimo wielu starań i planów rozwoju nic z tego nie wyszło. W 2000 roku, 75 lat po ostatniej produkcji, ogłoszono, że budynki zostały zakupione przez nową spółkę, Mitchell Glengyle Limited, kierowaną przez pana Hedley Wright, prezesa J & A Mitchell and Co Ltd, i jednocześnie pra-pra bratanka Williama Mitchella, twórcy Glengyle.
Kolejne cztery lata to okres przekształcania starych wiktoriańskich budynków, zagraconych i opuszczonych przez ludzi, a odwiedzanych jedynie przez gołębie. Całość prac renowacyjno-konstruktorskich zabrała całe dwa lata. Prace prowadzono tak by całość była zgodna z oryginałem. Kolejne dwa lata zajęło wyposażanie gorzelni w niezbędne urządzenia i rozpoczęcie rozruchu. Większość wyposażenia została zakupiona z drugiej ręki, głównie z okolicznych destylarni by jak najlepiej odzwierciedlały historyczne produkty oraz oddawały ducha Mitchell’s Glyngyle Distillery. Cały proces montażowypocząwszy od młynów do rozdrabniania ziarna poprzez podgrzewacze wody, kadzie do zacierania i fermentacyjne, alembiki z lutowanymi szyjami zamiast nitowanych, zbiorniki na destylaty z kondensatorów oraz doprowadzenie wody z Croshill Loch zakończono na początku 2004 roku.
7 marca 2004 roku najnowsza szkocka destylarnia, pierwsza po 125 latach otwarta w Campbeltown wyprodukowała pierwsze destylaty ze słodu jęczmiennego, a whisky tu powstające postanowiono nazwać Kilkeran. Zrobiono tak z dwóch powodów. Pierwszy to fakt, że nazwa destylarni Glengyle jest już wykorzystana do destylatów z Highland i by uniknąć nieporozumień i odróżnić destylaty single malt z Campbelton zdecydowano się nazwać je inaczej. Drugi powód, który wydaje się istotniejszy to podkreślenie korzeni i dumy z kontynuacji tradycji destylacji w mieście Campbeltown i jego pierwotnej nazwy: Kinlochkilkerran.
Od 2009 roku firma udostępnia koneserom destylaty wyprodukowane w 2004 roku i dojrzewające w dębowych beczkach po bourbonie i sherry oraz bardziej wysmakowanych po rumie, porto czy maderze. Do tej pory wiek destylatów był oznaczany poprzez kolor etykiety. W tym roku jednak mija 12 lat funkcjonowania Glengyle Distillery, a to znaczy, że destylaty też są już dwunastoletnie. Mieliśmy to szczęście, że jako jedni z pierwszych mogliśmy zapoznać się z najnowszym produktem KILKERAN SINGLE MALT SCOTCH WHISKY 12 Years Old. Jest naprawdę jedwabisty, gładki z delikatnym, ukrytym akcentem torfowym, który tańczy z nutami cytrusowymi i waniliowymi i gdzie karmel dyskutuje z solą, tą z Campbeltown.